czwartek, 21 marca 2013

Słowenia

Podróż 
Z Saksonii do Lublany jechałam ponad 12 godzin. Niemiecka punktualność jak zawsze na wysokim poziomie, więc pomimo dużej ilości śniegu, udało się zdążyć ze wszystkimi przesiadkami. Najdłużej jechało się z Monachium, przez Austrię do Słowenii, ale podróż minęła prędko dzięki wesołemu towarzystwu pewnej specyficznej pani z Chorwacji oraz Duńczyka. I te widoki! Podróż przez Austrię to prawdziwa przyjemność. Co prawda przez śnieg można było zobaczyć mniej niż normalnie, ale jak na pierwszy raz Alpy i tak robiły niezłe wrażenie. Pociąg mijał miasta i wsie położone u stóp ogromnych gór. Jadąc przez niemiecką Saksonię wszystko wydawało się być postawione na ukos. Góry niewielkie, a na ich zboczach drzewa i wsie zdające się stać ukośnie. Alpy to już góry poważne, zbyt wielkie aby na ich zboczach stawiać skośne domki. Ludzie wyszukali więc kawałki płaskiego terenu i tam, u stóp wielotysięczników, wznieśli swoje domy.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Ta karczma "Rzym" się nazywa!

Co prawda blog umarł już śmiercią naturalną, jednak z racji odbytej podróży do Rzymu, postanowiłam go na chwilę wskrzesić.
Wystartowaliśmy z lotniska koło Lipska. Pierwszy raz w życiu leciałam samolotem i było to świetne przeżycie. Lecieliśmy nad Alpami i widok tych gór sprawiał, że chciało się otworzyć okno i tam wyskoczyć. Równie silne było pragnienie zjedzenia całej waty cukrowej, bitej śmietany, wszystkich bez i ptysiów, z których prawdopodobnie zrobione są obłoki.

poniedziałek, 7 lutego 2011

Z Wrocławia na Ślężę piechotą

Zdjęcie po lewej dość jasno określa mój stosunek do Ślęży. Dziś opowiem, dlaczego jej tak nie lubię.
W tym roku to Aga S. zamieściła na forum Turystycznych propozycję skierowaną do cierpiących na bezsenność: pójść z centrum Wrocławia na Ślężę nocą. Bez trudu udało się zebrać dziesięciu wariatów. Około godziny 22, pod Renomą zaczęły pojawiać się kolejne osoby, nieśmiało zapytujące: „Cześć, to wy idziecie na Ślężę?”. Nie tylko o Ślężę jednak nas pytano. W pewnym momencie przytoczył się do nas jakiś mocno wstawiony typek. Zmierzył nas wzrokiem w taki sposób, że pomyślałam: „zaraz zapyta, czy nie dorzucimy się po 50 gr na wino”, natomiast Aga przewidywała, że padnie tekst: „Macie jakiś problem?!”. Zamiast tego usłyszeliśmy jednak: 

piątek, 21 stycznia 2011

Chojnik zimą

… czyli o tym jak uzupełniłam listę rzeczy szalonych/głupich, które udało mi się w życiu zrobić. Na wstępie chcę przeprosić wszystkich tych, których okłamałam, że jadę z kimś, a co bardziej dociekliwym nawet postać rzekomego towarzysza naszkicowałam. Tak, zostaliście perfidnie zrobieni w balona, ale to dla Waszego dobra – gdybym przyznała się, że podróżuję sama, tylko niepotrzebnie byście się martwili. Jedna osoba znała moje dokładne plany i była upoważniona do wezwania policji jeśli nie wrócę do określonej godziny, więc jakieś bezpieczeństwo jednak zachowałam. Zasadniczo od samego początku to miała być tylko i wyłącznie moja wyprawa, bo zawsze chciałam sprawdzić, jak to jest kiedy wyrusza się w nieznane tylko i wyłącznie ze sobą i swoimi myślami.

wtorek, 4 stycznia 2011

Pierwsza samotna przygoda

Mając bodajże 6 lat zachorowałam na ciężkie zapalenie płuc. Z tej przyczyny latem wraz z mamą i siostrami pojechałam do sanatorium w Karpaczu. Owszem, pamiętam, że były tam czasem jakieś zabiegi zdrowotne, jednak najwięcej czasu spędziłam na górskich wędrówkach, pełnych tajemniczych mostków, strumyczków i bajecznych zakamarków. Pewnego dnia wyszłyśmy z sanatorium, weszłyśmy na pobliską ścieżkę i szłyśmy nią jakiś czas pod górę. Nie było to daleko, a kiedy byłyśmy już odpowiednio wysoko, zza drzew wyłonił się widok, który mnie oczarował!

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Autostopem do Pragi i Drezna


Wszystko zaczęło się od niewinnego wpisu na Facebooku: „Mam wielką ochotę na podróż autostopem w nieznane - ktoś chętny? :)”. Pierwsza odezwała się Grażka i to zadecydowało o dalszym biegu zdarzeń. Początkowo myślałyśmy nad Budapesztem, może wcześniej Wiedeń i Praga, ale ostatecznie okazało się, że mamy do dyspozycji tylko 5 dni, więc wybrałyśmy krótszą trasę: Wrocław – Praga – Drezno – Legnica.