Podróż
Z Saksonii do Lublany jechałam ponad 12 godzin. Niemiecka punktualność jak zawsze na wysokim poziomie, więc pomimo dużej ilości śniegu, udało się zdążyć ze wszystkimi przesiadkami. Najdłużej jechało się z Monachium, przez Austrię do Słowenii, ale podróż minęła prędko dzięki wesołemu towarzystwu pewnej specyficznej pani z Chorwacji oraz Duńczyka. I te widoki! Podróż przez Austrię to prawdziwa przyjemność. Co prawda przez śnieg można było zobaczyć mniej niż normalnie, ale jak na pierwszy raz Alpy i tak robiły niezłe wrażenie. Pociąg mijał miasta i wsie położone u stóp ogromnych gór. Jadąc przez niemiecką Saksonię wszystko wydawało się być postawione na ukos. Góry niewielkie, a na ich zboczach drzewa i wsie zdające się stać ukośnie. Alpy to już góry poważne, zbyt wielkie aby na ich zboczach stawiać skośne domki. Ludzie wyszukali więc kawałki płaskiego terenu i tam, u stóp wielotysięczników, wznieśli swoje domy.